sobota, 16 kwietnia 2011

Lipiński: Scyzory nie zginęły

W niedzielę pojawiła się smutna informacja, głosząca iż Scyzory Kielce nie wystartują w tegorocznych rozgrywkach PLFA II. Zespół wycofał się z powodów kadrowo-organizacyjnych. Na temat zaistniałej sytuacji oraz o przyszłości klubu z Kielc rozmawiałem z członkiem zarządu, Maciejem Lipińskim.


Damian Ślusarczyk: Zacznijmy od początku… Jesienią ubiegłego roku zakończyliście całkiem udany sezonu, wydawało się że wszystko idzie w dobrym kierunku. Jaka była sytuacja w klubie pod koniec 2010 roku?
Maciej Lipiński: Było tak jak mówisz, wszystko wskazywało na to, że następny sezon będzie jeszcze lepszy od 2010. Patrzyliśmy pozytywnie w przyszłość z nadziejami na naprawdę dobre wyniki jak i jeszcze lepszą pozycję Scyzorów jako klub w naszym mieście i regionie.
Trenowało wtedy regularnie około 20 zawodników, do tego dochodzi jeszcze kilku, którzy nie trenowali regularnie, ale byli gotowi na rozegranie meczu. Sytuacja kadrowa wyglądała podobnie jak w większości  drugoligowych zespołów. Jeżeli chodzi o sytuację finansową, to było różnie. Od początku mamy niestety tylko jednego sponsora i dzięki niemu istniejemy w zasadzie, bo nikt inny nie był zainteresowany współpracą z nami. Jednakże zawsze mieliśmy pieniądze na najważniejsze wydatki i nie mogliśmy narzekać. W tym roku zapowiadało się jeszcze lepiej, bo pojawiło się nowe źródło, a nawet dwa. Z tego powodu jesteśmy pozytywnie nastawieni w tej kwestii na przyszły sezon.

DŚ: Z komunikatu prasowego jaki wydaliście wynika, że problemem był brak trenera… skoro finanse klubu są stabilne dlaczego nie udało się zatrudnić szkoleniowca? Ewentualnie z kim prowadziliście rozmowy?
Problemem był brak trenera, ale nie był to oczywiście jedyny problem, z którego wyniknęła ta cała sytuacja. Jeżeli chodzi o zatrudnienie szkoleniowca to było tak. Prowadziliśmy rozmowy z jednym z amerykańskich trenerów, który osiedlił się w Polsce. Był on zainteresowany trenowaniem Scyzorów, ale z niewyjaśnionych do tej pory przyczyn zerwał z nami kontakt. Rafał Kozieł próbował się z nim skontaktować, ale pomimo zapewnień tegoż trenera żadne dalsze rozmowy nie miały miejsca. Wtedy wróciliśmy do koncepcji, by zwrócić się z prośbą do byłego trenera Scyzorów, Kuby Ściwiarskiego, który musiał zrezygnować z tej funkcji z powodów osobistych (wyjazd edukacyjny). Dowiedzieliśmy się, że od kwietnia b.r. Kuba wraca do Kielc i we wstępnych rozmowach z nim uzgodniliśmy, że jak tylko znajdzie czas, to wróci do Scyzorów. W tej przerwie, kiedy nie było trenera jego obowiązki pełnili Rafał Kozieł i Kamil Piwowar, a potem sam Rafał.

: Jakie były okoliczności rezygnacji Piwowara? Czy nie dało się dotrwać w takim stanie do powrotu Ściwiarskiego?
ML: Kamil Piwowar stwierdził, że nie podoła równoczesnemu trenowaniu jako zawodnik i szkoleniu innych. Dodał też, że musi się skupić na jednym by być w tym naprawdę dobrym, a chciał być zawodnikiem nadal i tak też wybrał. Zarząd uszanował jego decyzję.

DŚ: Opowiedz proszę o zdarzeniach podczas meczu w Warszawie, który wydaje się być tutaj kluczowym…
ML: Mnie osobiście nie było na meczu Scyzorów w Warszawie, z kuriozalnego powodu, ponieważ złapałem "gumę" w drodze. Żałuję, że nie dotarłem na mecz. Jednak odpowiedzi na to pytanie może udzielić Rafał Kozieł.

DŚ: Zarząd pomimo tego niepowodzenia pozostanie w niezmienionym składzie?
ML: Jeżeli chodzi o te osoby, które były do tej pory w Zarządzie, to zostaną one w Klubie. Będzie co prawda parę zmian personalnych, ale niedużych. Chcemy dobrać jeszcze parę osób, ze dwie-trzy, bo w trójkę ciężko jest pracować tym bardziej, że na co dzień każdy z nas studiuje i pracuje w Krakowie. Musi być ktoś na miejscu w Kielcach.

: Zatem dziś prezesem klubu jest? Jaką funkcję pełni Maciej Lipiński? Co z Koziełem, bo na jednym z forów przeczytałem o jego rezygnacji z funkcji prezesa?
ML: Rafał Kozieł jest honorowym człowiekiem i wszystkie niepowodzenia jakie wyniknęły wziął na siebie, pomimo tego, że działaliśmy razem i każdy z nas bierze za zaistniałą sytuację odpowiedzialność, dlatego też podaliśmy się jako zarząd do dymisji. Jednak po naszych przemyśleniach i powrocie stwierdziliśmy, że potrzebna jest zmiana, może w innej konfiguracji pójdzie nam lepiej. Tak też się stało. Na razie oficjalnie, pomimo tego, że podał się do dymisji to jeszcze Rafał Kozieł jest prezesem klubu, do czasu aż się uporamy z "papierkową robotą". Nie chce zdradzać przedwcześnie takich szczegółów, bo to nie służy sprawie. Wiem tylko, tyle, że chłopakom doszło parę nowych obowiązków i nie będą w stanie oddać się w 100% pracy w Scyzorach. Ja na razie jestem wiceprezesem stowarzyszenia.
Chciałem tu dodać i rozwiać wszelkie wątpliwości co do naszych dymisji. To nie jest tak, że rzucamy słowa na wiatr i wycofujemy się z wcześniej podjętych decyzji. Stwierdziliśmy, że wracamy, dlatego, że nikt z ówczesnych członków stowarzyszenia nie chciał podjąć się prowadzenia klubu. Niedokonanie wyboru nowego zarządu klubu jest równoznaczne z jego rozwiązaniem i to widmo spowodowało, że wycofaliśmy się decyzji o dymisji, ale postanowiliśmy równocześnie, że pewne zmiany się przydadzą. Skoro w tej konfiguracji się nie udało, to może w innej wypali.

DŚ: Ilu obecnie w klubie jest zawodników, jak często odbywają się treningi?
ML:W Scyzorach panuje w tej chwili bardzo mętna atmosfera, w związku z wydarzeniami, które miały niedawno miejsce. Jesteśmy w trakcie rozmów z zawodnikami i każdego z osobna pytamy, czy chce zostać w Klubie. Duża część zawodników odpowiada twierdząco, ale też jest duża grupa, która jest niezdecydowana. Chcemy więc poczekać na wszystkich i dopiero powziąć jakieś kroki ku temu by ruszyć z treningami i rekrutacją. Mogę jedynie zapewnić, że zarówno treningi jak i rekrutacja będą na pewno, może nawet wznowimy je w maju. W związku z rezygnacją ze startu w lidze mamy trochę czasu więc nie chcemy takich delikatnych spraw rozwiązywać zbyt pochopnie. Z tego miejsca jednak chciałbym zaprosić wszystkich chętnych na rekrutację i treningi. Wszelkie informacje będą umieszczane na naszej stronie internetowej.

DŚ: Jakie są plany Scyzorów Kielce na najbliższe kilkadziesiąt dni? Czym chcecie zając się najpierw?
ML: Na razie zajmujemy się typowo papierkową robotą związaną z reorganizacją Klubu, a potem tak jak mówiłem ruszymy z rekrutacją i treningami. Kontaktujemy się także z firmami, z którymi chcemy nawiązać współpracę. W dużej mierze pomaga nam w działalności Urząd Miasta.

DŚ: Chcecie wrócić w sezonie 2012, a czy nie byłoby dobrym pomysłem wzięcie udziału w rozgrywkach PLFA 8, gdzie zagrają drużyny debiutujące i odbudowujące się? Czy klub sprawdzał w futbolowej centrali czy byłaby taka możliwość?
ML: Oczywiście, że braliśmy taką możliwość pod uwagę, ale niestety nie możemy wziąć udziału w tych rozgrywkach, ponieważ terminarz jest już ustalony od dawna, rozgrywki tuż tuż, a nasze dołączenie za bardzo by namieszało w planach innych klubów.

DŚ:  Czy kibice mogą mieć nadzieję, że w tym roku uda się jeszcze zobaczyć Scyzory na boisku? Planujecie jakieś sparingi?
ML: Ze sparingami to jest tak, że nie zależą tylko od nas. Na pewno żadna z drużyn w sezonie zasadniczym nie będzie chciała grać sparingów. Zanim jednak zaczniemy się starać o sparingi, to będziemy musieli mieć wyklarowaną sytuację w drużynie, żeby nie było takich sytuacji jak ta w Warszawie. Jeżeli kadra na ta pozwoli i będą chętni przeciwnicy, to ja nie widzę przeszkód by sparing odbył się tuż po sezonie, czyli jeszcze w tym roku.

DŚ: Na Waszej stronie internetowej trwa sonda, ,,czy jesteś za kontynuowaniem działalności przez klub” Czy jej wynik może jakoś na to wpłynąć, czy sonda jest tylko próbą przypomnienia o sobie i pokazania, że jesteśmy i działamy?
ML: Sonda ma na celu udowodnienie niedowiarkom i nieżyczliwym nam ludziom to, że ludzie, kielczanie zwłaszcza i inni członkowie PZFA chcą byśmy kontynuowali naszą działalność. Chcemy tym pokazać, że mamy przyjaciół i mamy dla kogo grać. Święcie wierzę w to, że wynik sondy będzie pozytywny i będzie on miażdżący, z resztą już jest.

DŚ: Pozostając w tematyce z poprzedniego pytania, dlaczego klub milczał między niedzielą, a środą? Info o wycofaniu drużyny na stronie pzfa.pl pojawiło się w niedzielę, na stronie klubu dopiero w środę. Czy przyczyną takiej rozbieżności były jakieś wewnętrzne przetasowania i zawirowania w klubie?
ML: Przede wszystkim sami nie wiedzieliśmy jaką decyzję podjąć. Na początku byliśmy pewni, że nie ma innego wyjścia niż rozwiązanie stowarzyszenia. jednak potem pojawiły się wątpliwości, czy zaprzepaszczenie 3 lat ciężkiej pracy ma sens. Wiedzieliśmy, że będziemy za tym tęsknić i później, czy prędzej wrócimy do tego. Spotkaliśmy się w trzy osoby i stwierdziliśmy, że wystarczy zrobić wielkie wietrzenie i można kontynuować. Stąd ta różnica czasowa pojawienia się informacji. Do PZFA musieliśmy podać komunikat o wycofaniu, ale my musieliśmy się też zastanowić, czy to będzie TYLKO wycofanie się drużyny.

DŚ: Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w odbudowie klubu.
ML: Dziękuję, chciałbym dodać, że jesteśmy dobrej myśli. Scyzory nie zginęły, tylko przechodzą kryzys. Za to w sezonie 2012 ruszymy z ofensywą i będzie o nas pozytywnie i głośno :). Zapraszamy na mecze w przyszłym roku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz